E-mail, jeśli masz pytania, uwagi, pozdrowienia
Lubię Islandię
  • Start
  • Zorza polarna
  • Zwiedzanie
    • Mosfellsbær
    • Esja
    • Reykjanes
    • Złoty Krąg
    • Reykjavik
    • Baseny
    • Akranes i tunel
    • Gudrun i Jan
    • Poradnik
  • Smaki Islandii
  • Dziennik
    • 1. Pierwsze wrażenia
    • 2. Reykjavik i zorza
    • 3. Esja
    • 4. Reykjavik
    • 5. Złoty Krąg
    • 6. Wieloryb i maskonur
    • 7. Reykjanes
    • 8. Konie islandzkie
    • 9. Akranes i Mosfellsbær
    • 10. Ostatni raz Reykjavik
    • 11. Dzień polski
    • 12. The end
  • O nas
Dzień 1      I     Dzień 2       I       Dzień 3     I   Dzień 4    I      Dzień 5     I   Dzień 6     I     Dzień 7      I      Dzień 8     I     Dzień 9      I     Dzień 10      I     Dzień 11     I    Dzień 12

Dzień 7. 

O prawie każdym dniu na Islandii myślałam, że to był najlepszy dzień. Ale ten pobił rekord - oczywiście poza nocą z zorzą, ta jest poza konkurencją. 
Picture
Fot. Iza i Paweł Lewandowscy © strefa-obrazu.pl


Picture
Esja. Piękna i groźna
Zaczyna się jednak od przykrej wiadomości. Gudrun usłyszała, że dwa dni temu, podczas śnieżycy ("dlaczego oni tam poszli w taką pogodę?") Na Esję wybrała się 30-osobowa grupa. W pewnej chwili jedna z kobiet poślizgnęła się na lodzie. Spadła. Grupa nie mogła jej znaleźć. O 15. wezwali pomoc. O 18 znaleziono ciało kobiety. Jest nam bardzo przykro to słyszeć. Patrzymy na Esję, kiedy słuchamy Gudrun. Połyskuje na różowo, kusząca, nęcąca. Niebezpieczna. 

Byliśmy tam dwa dni temu.

Jedziemy dalej.  Przez chwilę w słusznym milczeniu nad potęgą natury, kruchością życia i - bo ja wiem, próżnością? Wypadki jednak zdarzają się nawet tym, którzy uważają. Potem wracamy, w końcu także duchowo na swoją trasę. 

Półwysep Reykjaness jest dużo piękniejszy niż Złoty Krąg. Gudrun zaproponowała, że zabierze nas na wycieczkę, tylko mamy wymyślić gdzie. Wiedzieliśmy od razu.  Po opadach śniegu, które widziałam 2 dni wcześniej, miałam pewne obawy z wypożyczeniem samochodu. Przyjacielski układ z Gudrun oraz fakt, że dla niej to też była ciekawa wycieczka zaważył na takiej formie zwiedzania. 

Wytyczyliśmy trasę: Hafnir-Reykjanesviti-Grindavik i,  a jakże, Błękitna Laguna. 

Półwysep Reykjanes - księżyc. Mijamy grafitowe pola lawy, pojedyncze chatki rybackie. Pogodę mamy jak z pocztówki. Co chwilę zatrzymujemy się, żeby coś sfotografować. Wyprawa jest bardzo udana. Wszyscy troje co rusz zatrzymujemy się w zadziwieniu światem.

Dokładny opis całej wycieczki w dziale Zwiedzanie-Reykjanes. 

***

Gudrun pyta, czy chcielibyśmy jeszcze na koniec zobaczyć miejsce, które ona kocha, domek, w którym pracował jej tata. Chcielśmy, ale jeszcze nie zdawaliśmy sobie sprawy, jakie mamy szczęście. 

Planując od kilku miesięcy tę wyprawę, bardzo chcieliśmy spróbować surowego rekina, Hákarl, tylko gdzie go zdobyć? 

Jest już po zachodzie słońca. Gudrun zabiera nas do domku swojego taty. Okazuje się, że jej tata był słynny w całym Reykjaviku z powodu Hákarla. Okoliczne dzieci przybiegały do drewnianej chatki, w której pracował, podawał im kawałki suszonego rekina. O nim i jego pracy wspominały niegdyś przewodniki. 

Jesteśmy szczęściarzami. Prosimy Gudrun, żeby pomogła nam zdobyć rekina. Na pewno tego chcecie - nie dowierza nasza przewodniczka. Marzymy o tym, mówię jej. Gudrun się waha. Czasem nawet ma obawy, żeby opowiadać ludziom o tych rekinach, bo niektórzy są wrażliwi i źle reagują. 

Gudrun, a ty lubisz Hákarla? - pytam. 
- Uwielbiam - rozmarza się Gudrun. 
- W takim razie my też chcemy spróbować. 

Gudrun obiecuje nam, że postara się to załatwić :) 

5.02.2013 r.
Copyright © 2013 Strefa Obrazu. Wszystkie zdjęcia oraz teksty publikowane na tej stronie są objęte ochroną praw autorskich
Powered by Create your own unique website with customizable templates.